poniedziałek, 5 listopada 2012

2.

 Wyszedłem do szkoły nie odzywając się do nikogo ani jednym słowem. Mama próbowała do mnie dotrzeć, ale byłem głuchy na wszystkie jej słowa.
 Przed budynkiem spotkałem JĄ wraz z nim. Wzdrygnąłem się i przyspieszyłem kroku, trzaskając za sobą drzwiami. Wymiotować mi się chciało gdy widziałem ich razem. Jak ona mogła nadal z nim być ? Nie widziała, że on ją chce tylko wykorzystać ?!

♦♦♦

 Wróciłem z głową zawieszoną w dół. Rzuciłem torbę byle gdzie i ruszyłem schodami na górę, gdzie przed moimi drzwiami stała mama...
-Musimy w końcu porozmawiać. - oznajmiła z rękoma skrzyżowanymi na piersiach. Minąłem ją w drzwiach i rzuciłem się na łóżko oczekując na kolejne kazanie, które i tak miałem zamiar zignorować. - Za dwie godziny mamy samolot do Ameryki.
-Dobra pojadę do babci. - określiłem się nawet nie podnosząc wzroku na mamę.
-Przecież babcia jest w sanatorium. A nawet gdyby nie była to bym Cię do niej nie wysłała. Nie dała by z Tobą rady skoro ja już nie mogę.
-No to zostaw mnie u wujka Zayn'a, przecież nie przeszkadzam mu.
-Jasne, tak dla Ciebie byłoby najlepiej, wiem. Ale dowiedziałam się, że wczoraj nie był to pierwszy raz kiedy u niego wieczorem przesiadywałeś. Nie mam zamiaru kolejny raz zostawiać Cię pod jego opieką.
-No to trudno, muszę zostać sam. Wiesz, że nienawidzę latać.
 Nastała cisza. Nie miałem zamiaru wsiadać do tego ogromnego żelastwa ze skrzydłami, żeby po drodze gdzieś się rozbić. Jeśli ona tego chciała to proszę bardzo, ale powinna mnie chronić jak każda matka, a nie narażać na bezpieczeństwo.
-Sam nie zostaniesz. Zadzwonię do Harry'ego, ale nie myśl, że będę go błagała. Jeśli się nie zgodzi to lecisz z nami i koniec kropka. - zakończyła swoją wypowiedź po czym trzasnęła drzwiami zostawiając mnie samego w osłupieniu. Mam spędzić weekend u wujka Harry'ego ? Wiadomo, że go uwielbiałem ale.... Przecież to nie gdy patrzę na niego szybciej bije mi serce, a w głowie kłębią się tysiące myśli.
 Miałem się cieszyć czy raczej bać nadchodzących dni ? A może on wcale się nie zgodzi ? Tak, na pewno. Przecież ma własną rodzinę to czemu miałby mnie przyjmować. Z drugiej strony zawsze robił to chętnie...
-Pakuj się za godzinę Cię podwieziemy. - usłyszałem głos matki przez drzwi, które delikatnie uchyliła tak, że nie widziałem jej twarzy. Podniosłem się z uśmiechem i wyjąłem torbę, a następnie zacząłem pakować do niej swoje ulubione ciuchy.

♦♦♦

-I pamiętaj żadnych głupstw. Nie chcę aby moi bliscy dostali załamania nerwowego po chwili naszej nieobecności. - odezwała się mama, a ja zacisnąłem szczęki. Traktowała mnie jak rozwydrzonego nastolatka, który powinien skończyć w poprawczaku. Przygryzła dolną wargę gdy wypowiedziała te słowa. Zawsze tak robiła gdy martwiła się czymś lub zdała sprawę, że powiedziała coś niestosownego. Ja stałem z torbą zawieszoną na ramieniu czekając aż pozwoli mi łaskawie odejść. - Przyjedziemy po Ciebie o 8 wieczorem w niedzielę.
-Dobra. Na razie. - rzuciłem chcąc już odejść i właśnie miałem taki zamiar gdy ta mnie przytuliła. Dla świętego spokoju położyłem jej rękę na plecach.
-Pa synku. Kocham Cię. - powiedziała płaczliwym tonem, a ja poczułem jak coś dziwnie kuje mnie w serce. Takie przyjemne uczucie...
 Odwróciłem się i ruszyłem do drzwi wejściowych, a gdy usłyszałem, że auto odjeżdża, nacisnąłem na guzik i cierpliwie czekałem, aż ktoś mi otworzy. Tym kimś okazał się Bill, syn Styles'ów, który był niesamowicie do nich podobny. Kręcone blond włosy, jasne oczy i uśmiech, którym był w stanie oczarować niejedną dziewczynę.
-Siemasz stary. Wieki Cię nie widziałem. - przybił mi piątkę i pozwolił wejść.
-Cześć. Nie wiedziałem, że w ogóle będę mógł tu jeszcze wrócić. - odpowiedziałem mu rozbierając buty i stawiając je na wycieraczce przy drzwiach.
-Co ? Znów problemy ?
-Niestety... - rzuciłem i poprawiłem sobie torbę na ramieniu. - A gdzie wszyscy ? - wszyscy... o kogo ja pytam. Przecież to było wiadome na kogo obecności mi najbardziej zależy.
-Rodzice w pokoju, a siostra wyszła już dawno z Ian'em. - na te słowa skrzywiłem się nieco i wzdrygnąłem. Myśl, że przebywa ona teraz z tym dupkiem doprowadzała mnie do szału.
 Ruszyłem do salonu, a z daleka już rozpoznałem ową parę, która nie zmieniała się od tylu lat. Harry wciąż skręcony i ciemny z niepozornym uśmieszkiem, a do tego wiecznie przystojny. Emily... Jak to Emily. Uśmiechnięta, pełna życia i wigoru mama dwójki bliźniąt.
-Cześć. - rzuciłem i podszedłem do dwójki, która spojrzała w moja stronę.
-Witaj Louis. Dawno Cię u nas nie było. - odezwała się pierwsza blondynka i cmoknęła mnie w policzek.
-Bo mnie nie zapraszaliście. - odgryzłem się i przybiłem piątkę Harry'emu. Po chwili dołączył Bill wręczając mi szklankę soku.
-Wiesz, że żeby nas odwiedzać nie potrzeba zaproszenia. Nasz dom to tak samo Twój dom, pamiętaj. - dodał Harry, a ja posłałem mu uśmiech. Mój pierwszy od kilku dni. To jego wolałbym mieć za ojca, a nie tego blondasa. Harry lepiej mnie rozumiał i miał ze mną lepszy kontakt. Od zawsze mnie uwielbiał. Tylko... Za bardzo nie wiedziałem czy nie czasem tylko i wyłącznie dlatego, że byłem synem jego najlepszego przyjaciela i tak bardzo z wyglądu mu go przypominałem... Ale nie chciałem o tym w ten sposób myśleć.
-Zapamiętam. - odpowiedziałem puszczając mu oczko i łyknąłem soku. Po chwili usłyszałem zatrzaskujące się drzwi.
-O Louis zawitał ! - krzyknęła z daleka, pewnie po rozpoznaniu moich butów i ruszyła w stronę salonu. Serce biło mi jak szalone. A jeśli Ian nagadał jej coś o mnie ? Jeśli powiedział, że jestem mięczakiem ? Nie zniósłbym wyśmiania przez nią... Jej kroki były coraz bliżej, a ja odwróciłem głowę, by móc ją ujrzeć.


_____________________________________________
 I co sądzicie ? Proszę piszcie jakieś rozbudowane wypowiedzi, bo chcę wiedzieć co sądzicie na temat tematyki, stylu pisania i ogólnie wszystkiego ! :D Przyjmuję pochwały również jak krytykę także nie bać się powiedzieć, jeśli coś nie odpowiada, chociaż wiadomo, że prawdziwą pisarką nie jestem.
 Następny... Nie wiem kiedy, ale miałoby było, gdybym zobaczyła pod spodem te 20 komentarzy jak ostatnio ;) Skoro bloga czyta 40 osób, a przynajmniej tyle zdeklarowało się w ankiecie, to połowa tego to chyba nic wielkiego tak ?
Kocham
black.character

21 komentarzy:

  1. No ja po prostu WIEDZIAŁAM, że tu chodzi o córkę Harry'ego, no wiedziałam :D
    Nie wiem w sumie co napisać, bo nic szczególnego się w tym rozdziale nie dzieje, no ale wiem, że każde opowiadanie musi się rozkręcić ;) ale i tak mi się podoba.
    Czekam na kolejny, i dodaj go szybko ;>
    / drink--my-soul.blogspot.com /

    OdpowiedzUsuń
  2. Uśmiech mi nie schodzi z twarzy, bo zaczęłaś kontynułować poprzedniego bloga :DDDD
    Początki są niezłe i z nie cierpliwością czekam na kolejne rozdziały. Już na początku zadaję sobie pytanie jak ta historia się potoczy, a znając ciebie będzie zaskakująca i świetna. Minusów rozdziału nie ma :)
    pozdrawiam,
    N.
    zapraszam do mnie na bloga o 1D http://onedirectiontakemehomelouise.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!! xD
    Uwielbiam tego bloga. Louis jest całkowitym przeciwieństwem Louisa;p Nooo wiesz o co mi chodzi ;) Czekam na nexta;)
    P.S
    A tu coś dla ciebie: http://www.youtube.com/watch?v=APlPjz9Ry84
    xD ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj wyjątkowo tylko przelotnie jestem w ogóle na wszystkich blogach z nowymi rozdziałami, więc taki króciutki kom.
    Świetny rozdział.;D
    Więc Lou buja się w córce Stylesów .. O Fuck. !

    OdpowiedzUsuń
  5. mistrzostwo, pisz dalej. chcemy więcej. <3
    K.

    OdpowiedzUsuń
  6. weź się schowaj. Za dobra jesteś :)
    Po pierwsze to kocham twój styl pisania.
    Dalej postać Louisa podoba mi się najbardziej. Jest taki zbuntowany . Z tego rozdziału wywnioskowałam, że nie bardzo przepada za Niallem i szczerz mówiąc podoba mi się to bo dochodzi nowy wątek.
    A tak w ogóle to kocham opowiadania z nieodwzajemnioną miłością.
    Twoje opowiadanie uzależnia i naprawdę mogłabym czytać bez końca.
    Masz talent i dobrze to wykorzystujesz :)
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny, boże jak ja uwielbiam twojego bloga.... :)
    Czekam z uważnie na następny.... :D
    A tak w ogolę nie marnuj swego talentu....
    Zapraszam do mnie http://dreamsandmemorie.blogspot.com/2012/10/rozdzia-3.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo się cieszę, że znowu piszesz! Coraz bardziej mi się podoba ta historia ;* Ciekawa jestem ciągu dalszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyno ! Pisz, pisz i jeszcze raz pisz, jesteś genialna w tym co robisz. Ciekawa jestem co będzie dalej :) Nie moge się doczekać kolejnego.
    Niezapominajka

    OdpowiedzUsuń
  10. jedyne co mogę powiedzieć to jedno wielkie AWWWWWWWWW..... ♥________♥ cudooo czekam na nn :*
    ~J

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie piszesz ;) Wiem, że to opowiadanie ma być trochę smutne, ale mogłabyś dodawać więcej żartów :D Ogólnie jest bardzo dobrze, tylko uważaj na interpunkcję i literówki :D Czytaj wszystko 2 razy ;) Jeśli nie korzystasz z Google Chrome, to zacznij, bo automatycznie podkreśla błędy ;>
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;)
    Agata :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z interpunkcją mam problemy od zawsze, ale staram się zwracać uwagę ;) No i wiadomo, że jestem tylko amatorką także do idealnego pisania długa droga ;))
      Pozdrawiam
      black.character

      Usuń
  12. W sumie??
    Dziki romans się szykuje!!!
    A tak po za tym to chyba sie nie rozbija w tym samolocie co?
    Hahaha...
    Jestem bardzo ciekawa dlaczego on tak nie libi Nialla? Bo próbuje mu zastąpić ojca?
    Coś mi sie zdaje, że przez ten weekend dużo sie wydarzy:P
    czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  13. <3.<3 Cudo!!!!!!!!!
    Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  14. Szantaż! XD
    No ale dobra, wybaczam Ci. Kiedy pisałaś o NIEJ, nie sądziłam, ze będzie to córka Stylesa. Zaskoczenie <3 Ale i tak świetny :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Jedno wielkie AAAWWWWWW...
    Dopiero teraz wszystko zdołałam obarnąć, bo jakoś się w tym wszystkim pomieszałam.
    Czekam na następny rozdział. Jest BOSKO!!!
    Zapraszam do siebie http://your-last-first-kiss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Popieram te wszystkie na górze! ^^
    Mówisz, że prawdziwą pisarką nie jesteś, ale wiesz dobrze, że mogłabyś nią być! Masz talent i fantastyczną wyobraźnię.
    Co do tematyki, hmm.. nie spodziewałam się, że młody Louis będzie miał problemy tego typu, ale w sumie dobrze, że poruszasz taki temat...
    Wieeeeeęc : podsumowywowywując - jesteś świetna w tym, co robisz, więc rób to dalej ( w sensie, że pisz ^^ ), rozdziały wychodzą Ci serio fantastyczne i emocjonujące. Zdziwiłam się widząc 2030 rok, i dlatego mam pytanie : są już latające samochody ? ^^ - wiem, głupie, ale mnie ciekawi Twoje wyobrażenie 2030 r. Poza tym, to życzę Ci weny i czekam na nn! :D
    Informuj na Gadu: 2913461 xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Będę przedostatnim komentarzem, jak mraaaaśnie! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie pisz głupot, JA czytać będę ! :d ♥

    OdpowiedzUsuń